sobota, 21 czerwca 2014

Rozdział 3 cz.1

Dzisiaj znowu mam dla was punkciki ;3
1.Rozdział tak jak miał być, czyli w sobotę, ale tylko jedna część, ponieważ nie wyrobiłam się aby napisać  cały
2.Mam nadzieję, że nie zawiedliście się na czytaniu mojego bloga
3.Dziękuję za obserwacje, 130 odwiedzić i komentarze ;3 TO naprawdę motywujące, ale w tej chwili mam taką jakby "pracę" więc mogę zarobić troszkę pieniędzy, dlatego muszę się starać
4.To jak Magda będzie opisywać swoje zainteresowania jest bardzo podobne do mnie, to tylko taka ciekawostka ;)
5.Oby ten rozdział także wam przypadł do gustu, więc do środy ! :)
6.Jeśli możecie to polecajcie bloga znajomym i... nieznajomym ? xD Po prostu wszystkim ;3
7.Swoje propozycje, pytania, porady, sugestie i oceny wyrażajcie w komentarzach :)
Pozdrawiam i zapraszam do czytania ! ! :)

Po około godzinie tańczenia z Wojtkiem, Magdę bardzo rozbolały nogi, dlatego postanowiła odpocząć. Wróciła do stolika, gdzie byli wszyscy, jedynie brakowało paru osób, które szalały właśnie na parkiecie.
-Madzia, słuchaj... ja już będę lecieć, okey ?
-Ej no ! Nie zostawiaj mnie samej. Czemu idziesz ?
-Przecież masz Wojtka i innych, nie będziesz sama, a ja się źle czuję. Pójdę do hotelu, wezmę jakąś  tabletkę i położę się spać
-Kłamiesz !
-Nie prawda, zresztą... nie chcesz to nie wierz. Ja idę do domu, pożegnaj sobie swoich nowych przyjaciół ode mnie.Cześć- Ania wyszła z klubu i wróciła do pokoju hotelowego. Magda miała rację, wcale się źle nie czuła, chociaż może i tak, ale to troszkę inaczej ująć. Źle się czuła w takim towarzystwie, w przeciwieństwie do swojej przyjaciółki.

Magda, uradowana poznaniem wielu nowych osób zapomniała kompletnie, aby powiedzieć Ance, że jej mama nie może się dowiedzieć o tym, że wcale nie była u znajomej, tylko na imprezie i to z właściwie nieznajomymi ludźmi, jakby stwierdziła to jej mama. Teraz musi coś wymyślić, w końcu między nią, a przyjaciółką nie jest w tej chwili najlepiej, a póki co nie chce się narażać mamie. Postanowiła, że na początku poprosi którąś z dziewczyn o pomoc.
-Dziewczyny ...- zaczęła rozmowę
-Tak ?
-Miałabym do was ogromną prośbę, bo chodzi o to- zaczęła tłumaczyć- moja mama myśli, że jestem teraz u nowej koleżanki, dlatego czy mogłaby któraś z was jutro troszkę ją poudawać ? Tylko na chwilę.
-Właściwie czemu nie ? Ja mogę- powiedziała Ewa
-Naprawdę ? Bardzo dziękuję ! Tak w ogóle ile macie lat ?
-Ja osiemnaście, a Marta dwadzieścia, a ty ?
-Szesnaście
-No to się troszkę nie dziwię, że twoja mama by mogła być zła, że tutaj przyszłaś. Właściwie to nawet nie wiem czy byś się tutaj wkręciła, bo ten klub jest od osiemnastu lat, ale skoro byłaś z nami to wiesz ...- odezwała się w końcu Marta
-No racja. Dobra ja lecę do Wojtka, bo siedzi sam, a w końcu to on mnie tutaj zaprosił- odeszła od stolika dziewczyn i podeszła do Łozowskiego
-Co tam tak siedzisz sam ?
-A no bo mnie opuściłaś
-Opuściłam?- zaśmiała się
-Tak. A w ogóle to gdzie zgubiłaś swoją przyjaciółkę ?
-Chyba poszła do domu. Wcześniej troszkę się posprzeczałyśmy i w ogóle od przyjazdu tutaj troszkę się między nami popsuło
-Ahh niestety czasami tak bywa. Opowiedz mi coś o sobie-rozmowa zaczęła się rozkręcać, a z każdym postępem w niej szedł nowy drink
-Ale co ?
-No nie wiem, na przykład jakie masz zainteresowania czy coś. Może co lubisz, albo czego nie lubisz.
-Oj, tego jest naprawdę bardzo dużo. Uwielbiam czytać książki, a zwłaszcza Harrego Pottera. Po prostu kocham go, tą książkę, ten film i wszystko co z nim związane. Moim ulubionym aktorem jest Tom Felton, on właśnie gra Draco w tym filmie. Na max'a jaram się również robieniem zdjęć i filmików. Dla mnie super są takie wyjazdy, ponieważ tutaj mam dużo obiektów do sfotografowania, chociaż jeszcze nie zaczęłam zwiedzać. Do tego, gdy sobie już uzbieram dość dużo pieniędzy na mój taki prawie, że wymarzony i duży pokój to zacznę kręcić filmiki na YouTube, wiesz o co chodzi, nie ? Chcę zostać vlogerką.  Kręci mnie to, że bym mogła mieć jakiś fanów czy ludzi tego typu. Generalnie słucham Eminema, to naprawdę wspaniały człowiek, kocham go, jego kawałki i wszystko co się z tym wiąże
-Wiesz ... jeśli chcesz to zawsze mogę ci potowarzyszyć w zwiedzaniu i robieniu zdjęć, a co do tych zainteresować to są naprawdę bardzo interesujące i dość niesamowite. Bardzo mnie tym zaintrygowałaś- zaczął się śmiać
-Dzięki, dam ci znać jak będę iść na miasto. Wątpię, by Ania ze mną poszła, więc przyda mi się jakieś towarzystwo. A ty czym się interesujesz ?
-Najbardziej to muzyką. Właśnie z tymi chłopakami co tutaj jestem to mamy zespół. Nazywa się Afromental, jest trochę rozpoznawalny, ale jeszcze jednak nie do końca. Mamy dopiero od roku, więc nasza kariera dopiero się rozkręca. Po za tym uwielbiam grać w koszykówkę i czasami lubię pograć w golfa
-O to super ! A tak po za tym to skąd jesteście ?
-Z polski
-Żartujesz ! Ja też
-O to super, a gdzie mieszkasz ?
-Na wsi, pod Bydgoszczą
-No to troszkę daleko, ja w Warszawie
-Ach, no trudno się mówi. Które godzina tak w ogóle ? Chyba zaraz będę spadać do domu. Tylko jeszcze wezmę numer do Ewy
-Jest parę minut po drugiej. Ja ci mogę dać jej numer, bo chyba już poszła. A naprawdę musisz już iść ?

środa, 18 czerwca 2014

Rozdział 2

-Jest super mamo, to znaczy na razie mało widziałam, ale bardzo mi sie podoba. Mogłybyśmy  iść sobie na zakupy ? Chce się troszeczkę rozejrzeć po okolicy
-A zjadłyście śniadanie ?
-No nie jadłyśmy jeszcze, ale przecież możemy coś przegryźć na mieście
-Na mieście ? O nie ma mowy. Proszę zejść na parter, tam jest restauracja i tam sobie coś zjeść, bo mamy darmowy posiłek, a sama wiesz, że nie jesteśmy na tyle bogaci, by pozwalać sobie na jakieś wielkie wygody
-No dobrze
-A która godzina tak w ogóle kochanie?
-Wpół do dwunastej
-Dobrze, że zostajemy tutaj na tak długo, bo mam zamiar bardzo dużo zwiedzać, jeszcze pójdę na plażę i w ogóle muszę jakoś skorzystać z tych wakacji. Ostatnio zdałam sobie sprawę, że za bardzo zaangażowałam się w pracę i muszę wypocząć
-Masz rację mamo, wypocznij to dobrze ci zrobi. Ja już dawno uważałam, że za bardzo się przepracowujesz, mam nadzieję, że tutaj dobrze wypoczniesz. To ja lecę na to śniadanie, a potem na zakupy, tylko mam jedno pytanie
-Tak ?
-Czy mogłabyś przypilnować Dianki ?
-Oczywiście, ale tylko przez godzinę, bo potem też wychodzę.
-Jasne, przecież jak trochę posiedzi sama to nic się jej przecież nie stanie- Magda pożegnała się z mamą i poszły coś zjeść. Po śniadanku od razu wyruszyły na zakupy. Obejście jednego sklepu zajęło im przeszło godzinę, oczywiście przymierzały bardzo dużo rzeczy, jednak na nic konkretnego nie mogły się zdecydować.  W drodze do kolejnego postanowiły zjeść lody.
-Jakie bierzesz ?- zapytała Magda, wpatrując się w smaki do wyboru
-Chyba te kręcone, śmietankowe
-A są ?
-Tam, nie widzisz- Anka wskazała na rozpiskę cen lodów
-OOo, to ja też- powiedziała i zaczęły zamawiać

-To idziemy coś zjeść ?- zapytał Śniady
-Jasne, spadamy. Tylko może pójdziemy najpierw do hotelu pozanosić wszystkie rzeczy i ruszymy an miasto ?- zaproponował Wozz
-Spoko- zgodzili się. Wszyscy się wysuszyli, poskładali koce, ręczniki, popakowali wszystkie rzeczy, które wzięli na plażę i poszli do swoich pokoi. Po pół godzinie spotkali się przed hotelem. W czasie drogi postanowili wstąpić jeszcze na jakiś deser, chociaż było dopiero przed obiadem, jednak dopiero zdecydowali, że zjedzą coś gdzieś tak za godzinę, bo póki co jest troszeczkę za wcześnie, w końcu jest dopiero około trzynastej.
-Co zamawiamy ?
-Ja poproszę gofra z bitą śmietaną- poprosiła Marta
-To ja to samo- Powiedział Lajan. Wszyscy inni zamówili sobie lody. Wozz, Tomson, Dziamas i Torres poszli po wszystko.

Wszyscy wzięli po trochu zamówienia. Niestety Wozz nie zauważył, że za nim stoi pewna dziewczyna i całe lody wylądowały na niej, a dokładnie na jej bluzce
-O przepraszam,  nic się nie stało ?
-Po za tym, że mam całą bluzkę brudną od lodów, to nic- odpowiedziała
-Przepraszam, naprawdę nie chciałem, mogę ci odkupić tą bluzkę i może za to dasz się jeszcze zaprosić na jakąś kolację czy coś ?
-Nie wiem, może. Zastanowię się, teraz to muszę iść i się przebrać
-A dasz mi swój numer ? TO jak cos to byśmy się spotkali i bym ci to wynagrodził- powiedział troszkę z niepokojem
-Okey- wymienili się numerami i dziewczyny odeszły
-Nooo Wojtuś ! Pierwszy dzień jesteśmy, a ty już laski wyrywasz- zaczął rozmowę Śniadecki
-No niezłe wyrywanie, wziąłem tylko numer
-I zadzwonisz niedługo ...
-No tak

W drodze do hotelu...
-Kurde, to moja ulubiona bluzka
-Nie przyjmuj się tak bluzką, tutaj sobie kupisz nową. Idziesz na to spotkanie jeśli ci zaproponuje ? Widać, że to podrywacz ...
-Dlaczego ?
-Bo od razu zaproponował ci spotkanie
-TO jeszcze o niczym nie świadczy. Przecież na jedno spotkanie mogę, no bo czemu niby nie ? Są wakacje
-Może i tak, ale ty nic  o nim nie wiesz
-No to będzie okazja, żeby się poznać
-Magda, proszę nie rób głupstw !
-To nie są głupstwa, zresztą nic ci od tego. Idę się przebrać, a ty możesz już iść dalej na zakupy, bo resztę dnia wolę jednak spędzić sama !- wykrzyczała i weszła do pokoju. Ania w takim obrocie sprawy postanowiła udać się na dalsze zakupy, jednak trochę ją zabolało to co powiedziała jej przyjaciółka, ponieważ ona to zrobiła tylko dlatego, że się o nią martwi.

Magda przebrała się i poszła zjeść obiad. Był naprawdę przepyszny jak wszystkie dania tutaj. Następnie wzięła Dianę na kolejny spacer, nakarmiła i postanowiła iść dalej na zakupy. Przecież nei będzie rezygnować z nich. Wychodząc z kolejnego sklepu, w którym nic sobie nie kupiła zrezygnowana odebrała dzwoniący telefon.
-Halo ?
-Hej, tu Wojtek. To co, dałabyś się zaprosić dzisiaj na przykład na imprezę ? Jeśli chcesz to oczywiście możesz zabrać ze sobą przyjaciółkę
-Hej, ale jaki Wojtek ?
-Aaa przepraszam. Ten od lodów. Nawet ci się nie przedstawiłem, a ty jak masz na imię ?
-Magda
-O to super, lubię to imię. Więc jak będzie ... Magdo ?- zapytał
-No raczej tak, tylko nie wiem czy mi mama pozwoli
-Spokojnie, na pewno pozwoli. O dwudziestej ?
-Okey, gdzie się spotykamy ?
-A masz może blisko do takiego parku obok hotelu ?
-Tak i to bardzo blisko
-To świetnie ! Czyli tam się spotykamy ?
-Okey
-A weźmiesz przyjaciółkę czy sama przychodzisz ?
-Nie wiem jeszcze, troszkę się posprzeczałyśmy. Najwyżej dam ci potem znać okey ?
-Jasne, do zobaczenia
-Pa- rozmowa się zakończyła, a Madzia weszła do kolejnego sklepu z uśmiechem na twarzy. Postanowiła, że poszuka sobie jakiejś sukienki. Po około godzinie chodzenia po sklepach i szukania ... znalazła !  Spojrzała na zegarek, okazało się, że jest już osiemnasta. Kupiła ubranie i wróciła do hotelu, ale najpierw poszła do pokoju rodzicielki. Niestety tam jej nie zastała, dlatego do niej zadzwoniła.
-Halo?- odezwał się głos w komórce
-Hej, mamo. Mam pytanko ...
-Słucham cię córciu
-Yyy poznałam dzisiaj taką fajną dziewczynę, bardzo się polubiłyśmy i ona mnie zaprosiła dzisiaj do siebie na noc, bo ... ona tu mieszka i chciała mi pokazać dużo fajnych rzeczy w swoim domu i no ... chcemy jeszcze iść może gdzieś
-No dobrze, ale mam nadzieję, że mi ją przedstawisz
-Może kiedyś
-Może kiedyś ? Ja również mogę powiedzieć, że może kiedyś będziesz mogła u niej zanocować. A z drugiej strony to dopiero się poznałyście, a już chcesz u niej nocować ?- Magda co raz bardziej się denerwowała co ma powiedzieć mamie. A jeżeli wszystko się wyda, że idzie na imprezę z chłopakiem ?
-Oj mamusiu, proszę. Przedstawię ci ją, ale po prostu nie dzisiaj okey ?
-Dobrze, tylko jutro rano staw się u mnie w pokoju, bo inaczej już będziesz miała zakaz gdziekolwiek wychodzenia do końca wyjazdu
-Oczywiście, na pewno przyjdę i dziękuję, to pa- rozłączyła się. Ufff jakoś poszło ! Energicznym krokiem weszła do swojego pokoju, zastała Ankę na staniu przed lustrem i oglądaniem prawdopodobnie nowo kupionych rzeczy.
-Słuchaj ...- zaczęła- wiem, że go nie znam i może nie powinnam tam iść, ale są wakacje, dlatego trzeba się bawić. Po za tym ty też zostałaś zaproszona-uśmiechnęła się sympatycznie
-Ja ? Mnie też zaprosił?- zainteresowała się
-Tak, to co idziesz ? Dzisiaj o dwudziestej
-Właściwie to czemu nie, tylko gdzie idziemy ?
-Na imprezę, może tam poznamy jeszcze jakichś ciekawych chłopaków
-Ja pewnie nie, zresztą sama wiesz jakie mam podejście do tego typu spraw. Nie wyobrażam sobie siebie w związku
-Ej tam ! Zobaczysz jeszcze się zakochasz- dziewczyny na szczęście się pogodziły i wszystko wróciło do normy. Na rozmawianiu zeszło im całe pół godziny, dlatego postanowiły się już szykować.
-Co zakładasz ?- zapytała Ania
-Nową sukienkę, dzisiaj sobie kupiłam- Madzia wyjęła z torebki czarną sukienkę bez ramiączek. Górna jej część była pokryta czerwoną koronką i miała wcięcie w tali.
-Łał, ale piękna!- zachwyciła się jej przyjaciółka
-Też mi się podoba, do tego założę zwykłe czarne baletki, dobrze, że je wzięłam z domu. A ty co na siebie włożysz ?
-Szczerze mówiąc to nie wiem, ale chyba tą spódniczkę w kwiatki, w nią wpuszczę białą luźną bluzkę i jakieś trampki i właściwie to tyle- odpowiedziała. Magda zrobiła sobie w przeciwieństwie do Ani lekki makijaż i uczesała się w koka.  O dziewiętnastej trzydzieści dziewczyny były już w pełni gotowe, więc poszły do parku w którym mieli się wszyscy spotkać.

-Jak myślisz ? Mogę tak iść ?- zapytał Wozz
-Taa pewnie. Przestań już się tak stroić. Co, spodobała ci się ta dziewczyna ?- odpowiedział Śniady
-Nie znam jej za bardzo, ale jest ładna, dlaczego miałbym nie spróbować ?
-Kto nie ryzykuje nie zyskuje
-No racja- Uszykowani chłopacy poszli na parter hotelu, aby dołączyć do wszystkich już tam zgromadzonych. Razem udali się do parku.

-O ! Widzę je!- powiedział Tomson
-Powodzonka- poklepał po ramieniu Wojtka Śniady
-Cześć- przywitali się wszyscy ze sobą
-To może na początku ja przedstawię wszystkich moich znajomych, okey?- zwrócił się Łozo do Magdy, a gdy się zgodziła zaczął wymieniać imiona, bądź ksywki wszystkich. Następnie dziewczyna przedstawiła swoją przyjaciółkę i wszyscy poszli na imprezę, do klubu, który znajdował się niedaleko hotelu. Znaleźli jakichś stolik, przy którym wszyscy się zmieszczą i zaczęła się rozmowa.
-Jakie wam drinki zamówić ?- wszyscy coś wzięli tylko Anka nic nie piła
-To właściwie ile macie lat ?- zapytał Lajan
-Po 16, Ania za tydzień kończy- odpowiedziała Magda, za chwilę Tomson, Dziamas i Torres wrócili z napojami
-Idziesz zatańczyć?- zapytał Wojtek Madzię
-Pewnie- zgodziła się
-Dobrze tańczysz- pochwaliła go

-Mieszkacie tutaj ?- zagadywał Anię Tomson
-Nie, przyjechałyśmy tutaj tylko na miesiąc, na wakacje. Właściwie to Madi tylko miała jechać ze swoimi rodzicami, ale mnie też zabrała- odpowiedziała lekko skrępowana
-Ale macie dobrze, my przyjechaliśmy tylko na tydzień.


I jak ? Zainteresowało was opowiadanie ? (:

niedziela, 15 czerwca 2014

Rozdział 1

Małe powiadomienie, zanim zaczniecie czytać:
1.Opowiadanie w całości jest zmyślone
2.Każdy chłopak z Afromental jest "odmłodzony" o 10 lat
3.Wszystkie postacie są wymyślone, oprócz tych wspomnianych w poprzednim punkcie
4.Piszę co chcę i to nie znaczy, że marzę, aby któryś z nich był moim chłopakiem, więc ogarnijcie to !
5.Jeśli chcecie mnie w czymś poprawić lub będziecie tacy mili i dacie mi rady w związku z pisaniem to skontaktujcie się ze mną poprzez komentarz, a ja dam wam dalsze "namiary" na mnie.
6.Już niedługo będą wakacje, dlatego lepiej ogarnę wszystkie rzeczy związane z blogiem ;)
7.Akcja prawie cały czas będzie się toczyć we wakacje, a ilość rozdziałów przewiduję na około 40, chyba, że moje plany się pozmieniają
8.Prawie całe to opowiadanie będzie za granicą, jednak i tak wszystko będzie w języku Polskim ;)
9.Posty będą się pojawiać prawdopodobnie w każdą środę i sobotę (od 1 lipca do 1 września). Jeśli nie będę mogła czy coś to was powiadomię
10. Prawie przy każdym rozdziale będzie takich dziesięć punktów ;)


A teraz możecie przeczytać pierwszy rozdział:
-Madziu !Pośpiesz się, tata już czeka na nas w samochodzie!- zawołała brązowo włosa kobieta, stojąca przed pięknym, średniej wielkości domem
-Tak, tak już biegnę!- odparła jej córka
28 czerwca, w końcu upragnione wakacje, odpoczynek. Nikt się nie spodziewa, że właśnie w te dwa miesiące może się, aż tyle zdarzyć.
Magda jest piękną dziewczyną o blond długich włosach i błękitnych jak niebo oczach. Właśnie po letnich feriach idzie do trzeciej gimnazjum. W klasie uważana jest troszkę za kujonkę, jednak nie przejmuje się tym, tylko cieszy się, że pomimo małego przykuwania uwagi do nauki, dobrze jej idzie.  Ma wiele pasji, które czynią ją wyjątkową, jednak nie wiele osób miało okazję to odkryć. Właściwie to ma tylko jedną przyjaciółkę, a koleżanek prawie wcale. Za to ma mamę z którą może pogadać o wszystkim, jest dla niej jak przyjaciółka i pieska Dianę. O jej zainteresowaniach, których jest naprawdę bardzo dużo dowiecie się w kolejnych rozdziałach.
Teraz cała rodzina jedzie na lotnisko, gdzie potem polecą do Barcelony, chociaż to i tak nie będzie koniec ich wyprawy.
-Mamo...
-Tak ?
-Długo będziemy w Barcelonie ?
-Nie wiem czy to długo, ale cały miesiąc, a najlepsze jest to, że za darmo, ponieważ tata tam będzie pracować- uśmiechnęła się- troszkę szkoda, że nie będzie cię z nami cały czas Marcin, ale dobrze, że chociaż pojedziemy i w końcu coś zwiedzimy. Jeszcze ci nie powiedzieliśmy-zwróciła się do Magdy- ale w drodze powrotnej mamy zamiar jeszcze lecieć do Amsterdamu i Chicago, a jeśli będziesz miała ochotę to do końca wakacji potem możemy cię zostawić u cioci Uli w Międzyzdrojach
-To ciocia tam jedzie na wakacje?
-Nie, wczoraj się wyprowadziła z Elbląga i teraz tam mieszka
-Ale super!- krzyknęła i na tym cała rozmowa się skończyła. Resztę jazdy spędziła ze słuchawkami w uszach, aż usnęła


-Ale hotel!- krzyknął Wojtek- To nie to co w Polsce, tutaj jest zaje*iście !
-W końcu to nie Polska, tylko Barcelona! Marzyłem, żeby tutaj przyjechać ! Ciekawe jak wygląda to wszystko w środku- zamyślił się Tomson
-Na pewno wszędzie jest brudno, niewygodne łóżka, niesmaczne jedzenie i w ogóle strata kasy- zaśmiała się Ewa (dziewczyna Torresa)
-Wchodzimy ?- zapytał Wozz i wziął oddech. Żaden z przybyszów nie zaznał jeszcze takich luksusów, jakie je tutaj czekały.
-Dzień dobry- powitała ich miło recepcjonistka
-Dzień dobry. Chcieliśmy wynająć 4 pokoje dwuosobowe na tydzień
-Proszę bardzo- Sympatyczna Pani podała im cztery kluczyki i poszli, oczywiście wcześniej robiąc wszystko co trzeba zrobić, aby wynająć pokój.
Pokoje znajdują się na dziesiątym (Ewa i Torres ), jedenastym(Śniady i Wozz, Lajan i Marta)  i dwudziestym (Tomson i Dziamas)  piętrze. Innych już właściwie nawet nie ma, ponieważ teraz przyjeżdża tutaj dużo turystów. Wszyscy rozeszli się w swoje strony.

-Madziu, wstawaj- powiedziała spokojnie mama budząc dziewczynę
-Cooo ?- wymamrotała zaspana
-Jesteśmy właśnie przed domem Ani, może byś wyszła, powiedziała, że jesteśmy i pomogła jej z bagażami ?
-Aaaa, jasne, oczywiście- odpowiedziała bez zastanowienia i szybko wyskoczyła ze samochodu idąc w stronę małego przytulnego domku. Zapukała do drzwi, które otworzyła jej mama przyjaciółki z uśmiechem na twarzy.
-Dzień dobry, Ania już gotowa ?
-Dzień dobry, miło cię widzieć Madziu, Anka już tutaj idzie- w tedy w drzwiach stanęły już trzy kobiety. Anna zaczęła się żegnać ze swoją rodzicielką.
-Do widzenia- powiedziały dziewczyny na odejście i ruszyły do samochodu. Prawie całą drogę przegadały z podniecenia, że naprawdę będą w Barcelonie. Już nie mogły się doczekać ! To ich pierwsza taka większa wycieczka.

-Nie ma co ! Jednak ta kasa była warta tego wszystkiego !- powiedział Śniady rozglądając się po pokoju
-Oj, tak. No, ale w końcu jest to najlepszy hotelik w Barcelonie, w dodatku obok morza. Wow, ale widoki!- powiedział Wozz spoglądając przez okno
-Nieźle!- odparł Bartek
-Jutro musimy od razu rano tam iść, chociaż dziewczyny pewnie będą chciały też trochę pozwiedzać, ale trzeba korzystać, w końcu nie będziemy tu przez całe życie
-A co nas obchodzą dziewczyny ? My ich nie mamy, więc tylko Torres i Wojtek mają takie problemy- zaśmiał się
-A no racja!- przyznał mu Łozo


Trochę musiało minąć czasu, aby całe emocje opadły, choć w końcu to się stało. Następnie wszyscy poszli razem na kolację, a potem od razu zmęczeni podróżną, oraz wrażeniami położyli się spać, w końcu jutro czekało ich zwiedzanie.


Podróż Magdzie, Ani i jej rodzinie minęła bezproblemowo. Po dojeździe do tego pięknego miasta od razu zakwaterowali się w hotelu . Właściwie to jej rodzicom już się nie chciało nic robić, dlatego po kolacji, prysznicu i innych czynnościach, które są niezbędne w życiu człowieka położyli się spać. A dziewczyny  usiadły na parapecie i zaczęły rozmyślać nad tym wszystkim co się teraz w  ich życiu dzieje i co się będzie działo.  Diana położyła jednej łepek na nogach, a Madi zaczęła ją lekko głaskać. Jednak nie mogły dużo porozmawiać, bo obie były tak zmęczone podróżą, że dość szybko usnęły.


Następny dzień, 29 czerwca
W tym czasie Ewka i Torres już ruszyli na śniadanie.
-Naprawdę, tutaj jest wszystko pyszne. Dziękuję, że mnie zabrałeś- powiedziała i dała mu buziaka w policzek
-Oj, przecież nie ma za co dziękować. Ale to jeszcze nie koniec niespodzianek.  Myślałaś, że będziemy tylko siedzieć na plaży i hotelu ?
-Tak- zaśmiała się
-To grubo się myliłaś- właśnie skończyli jedzenie i wrócili do pokoju hotelowego.
-Idziemy na plażę ?- zapytał Tomek
-Okey, tylko może pójdziemy obudzić resztę ?
-Jasne, ja jadę na jedenaste, w ty na dwudzieste okey ?
-Oj no jeśli jesteś taki zmęczony- ruszyli do windy, a następnie do dojechaniu wysiedli każdy na innym piętrze i poszli do uzgodnionych miejsc


-Wstawać śpiochy !- krzyknęła Ewka, jednak nikt nawet nie drgnął. Po kilku nie udanych próbach, postanowiła obudzić ich w troszeczkę inny sposób i prawdopodobnie bardziej skuteczny. Wzięła dwie szklanki z wodą, które stały na małym brązowym stoliczku i podeszła do łóżek Grześka i Tomka. Co za szczęście, że stały obok siebie ! Wzięła głęboki oddech i wylała wodę z jednej szklanki na jednego, a druga powędrowała do drugiego. Szybko zeskoczyli z łóżek lekko zdezorientowani i wystraszeni.
-Co to było ?- krzyknął Tomson i spojrzał na szklanki, które Ewa miała w rękach. Spojrzał się na Dziamkę. Wyglądało to tak jakby porozumiewali się bez słów. Nie minęło parę minut, a już wzięli poduszki i zaczęli bić dziewczynę. Oczywiście nie mocno, tylko bardziej dla zabawy, jednak jakoś trzeba ją ukarać za to co zrobiła. Po chwili rozpoczęła się prawdziwa bitwa. Nagle ktoś wszedł do pokoju.
-No proszę, zostawić cię na chwilę samą i już romansujesz- powiedział żartobliwie Torresiak. W drzwiach stała reszta ekipy i się śmiała. Cała trójka po chwili również wybuchła śmiechem. Po chwili, gdy wszyscy się "uspokoili" można było ruszać na plażę. W świetnych humorach wyszli z hotelu.
-Gdzie nie pójdziemy to wspaniałe widoki- zaczęła rozmowę Marta
-Masz rację- odparła jej Ewa
-A co to będzie na zakupach!
-Oj tak, już nie mogę się doczekać
-Dziewczyny, jesteśmy na wakacjach, a wy myślicie o zakupach ? To znaczy mi to nie przeszkadza, ale musicie iść same, bez nas- powiedział Lajan
-Nie ma sprawy. Właściwie to nawet jeszcze lepiej, bo nie będziecie nam zrzędzić  i będziemy mogły chodzić ile chcemy- Wojtek i Torres popatrzeli się na siebie lekko zdumieni, że tak sądzą ich partnerki
-No dobra- odpowiedzieli równocześnie
Wszyscy rozłożyli koce na gorącym piasku i zaczęli się rozbierać do stroi kąpielowych. Dziewczyny na razie zaczęły się tylko opalać, za to mężczyźni wskoczyli do, niestety zimnej wody. Na takich zabawach zeszło im aż do obiadu.


Magda i jej przyjaciółka wstały około dziesiątej. Właściwie dla nich to i tak było wcześnie. Madzia ubrała na siebie dżinsowe szorty i żółtą bokserkę z napisem "Good", do tego niebieskie conversy. Włosy tylko przeczesała i zaczęła zakładać Dianie szelki, w celu wyjścia na spacer. Za to Ania założyła niebieskie spodenki i szarą bluzkę na ramiączka z napisem "Lose Yourself". Włosy spięła w luźnego koka i założyła pierwsze lepsze trampki. Dziewczyny wyszły na spacer i pochodziły z nią około trzydziestu minut i wróciły do hotelu. Postanowiły iść do pokoju rodziców Magdy, aby zapytać się o zgodę na wyjście. Udały się na inne piętro i zapukały.
-Proszę- odezwał się najbardziej dla Magdaleny znajomy głos na świecie- O to wy dziewczynki- ucieszyła się na jej widok- I jak wam się tutaj podoba ?




No i mamy taki sobie pierwszy rozdział ;)
Mam nadzieję , że się podoba ;)
Piszcie swoje opinie w komentarzach i dodawajcie bloga do obserwowanych ;)
Zdaję sobie sprawę, że pierwszy rozdział nudny, ale mam nadzieję, że gdy akcja się rozkręci będą powstawać ciekawsze ;)
Za wszystko dziękuję i pozdrawiam ! ;)



piątek, 13 czerwca 2014

Wstęp ;)

Witam, jesteście właśnie na blogu, gdzie umieszczę opowiadanie o zespole Afromental. Założyłam go po to, aby kształtować swoje umiejętności pisarskie. Pierwszy rozdział pojawi się prawdopodobnie już w sobotę, czyli jutro  ;) Pozdrawiam i zachęcam do czytania! ;) Wszystkiego o tym blogu dowiecie się w kolejnych rozdziałach, ponieważ nie chcę was zanudzać na wstępie  ;)

Szablon wykonała Sasame Ka z Ministerstwo Szablonów