-A zjadłyście śniadanie ?
-No nie jadłyśmy jeszcze, ale przecież możemy coś przegryźć na mieście
-Na mieście ? O nie ma mowy. Proszę zejść na parter, tam jest restauracja i tam sobie coś zjeść, bo mamy darmowy posiłek, a sama wiesz, że nie jesteśmy na tyle bogaci, by pozwalać sobie na jakieś wielkie wygody
-No dobrze
-A która godzina tak w ogóle kochanie?
-Wpół do dwunastej
-Dobrze, że zostajemy tutaj na tak długo, bo mam zamiar bardzo dużo zwiedzać, jeszcze pójdę na plażę i w ogóle muszę jakoś skorzystać z tych wakacji. Ostatnio zdałam sobie sprawę, że za bardzo zaangażowałam się w pracę i muszę wypocząć
-Masz rację mamo, wypocznij to dobrze ci zrobi. Ja już dawno uważałam, że za bardzo się przepracowujesz, mam nadzieję, że tutaj dobrze wypoczniesz. To ja lecę na to śniadanie, a potem na zakupy, tylko mam jedno pytanie
-Tak ?
-Czy mogłabyś przypilnować Dianki ?
-Oczywiście, ale tylko przez godzinę, bo potem też wychodzę.
-Jasne, przecież jak trochę posiedzi sama to nic się jej przecież nie stanie- Magda pożegnała się z mamą i poszły coś zjeść. Po śniadanku od razu wyruszyły na zakupy. Obejście jednego sklepu zajęło im przeszło godzinę, oczywiście przymierzały bardzo dużo rzeczy, jednak na nic konkretnego nie mogły się zdecydować. W drodze do kolejnego postanowiły zjeść lody.
-Jakie bierzesz ?- zapytała Magda, wpatrując się w smaki do wyboru
-Chyba te kręcone, śmietankowe
-A są ?
-Tam, nie widzisz- Anka wskazała na rozpiskę cen lodów
-OOo, to ja też- powiedziała i zaczęły zamawiać
-To idziemy coś zjeść ?- zapytał Śniady
-Jasne, spadamy. Tylko może pójdziemy najpierw do hotelu pozanosić wszystkie rzeczy i ruszymy an miasto ?- zaproponował Wozz
-Spoko- zgodzili się. Wszyscy się wysuszyli, poskładali koce, ręczniki, popakowali wszystkie rzeczy, które wzięli na plażę i poszli do swoich pokoi. Po pół godzinie spotkali się przed hotelem. W czasie drogi postanowili wstąpić jeszcze na jakiś deser, chociaż było dopiero przed obiadem, jednak dopiero zdecydowali, że zjedzą coś gdzieś tak za godzinę, bo póki co jest troszeczkę za wcześnie, w końcu jest dopiero około trzynastej.
-Co zamawiamy ?
-Ja poproszę gofra z bitą śmietaną- poprosiła Marta
-To ja to samo- Powiedział Lajan. Wszyscy inni zamówili sobie lody. Wozz, Tomson, Dziamas i Torres poszli po wszystko.
Wszyscy wzięli po trochu zamówienia. Niestety Wozz nie zauważył, że za nim stoi pewna dziewczyna i całe lody wylądowały na niej, a dokładnie na jej bluzce
-O przepraszam, nic się nie stało ?
-Po za tym, że mam całą bluzkę brudną od lodów, to nic- odpowiedziała
-Przepraszam, naprawdę nie chciałem, mogę ci odkupić tą bluzkę i może za to dasz się jeszcze zaprosić na jakąś kolację czy coś ?
-Nie wiem, może. Zastanowię się, teraz to muszę iść i się przebrać
-A dasz mi swój numer ? TO jak cos to byśmy się spotkali i bym ci to wynagrodził- powiedział troszkę z niepokojem
-Okey- wymienili się numerami i dziewczyny odeszły
-Nooo Wojtuś ! Pierwszy dzień jesteśmy, a ty już laski wyrywasz- zaczął rozmowę Śniadecki
-No niezłe wyrywanie, wziąłem tylko numer
-I zadzwonisz niedługo ...
-No tak
W drodze do hotelu...
-Kurde, to moja ulubiona bluzka
-Nie przyjmuj się tak bluzką, tutaj sobie kupisz nową. Idziesz na to spotkanie jeśli ci zaproponuje ? Widać, że to podrywacz ...
-Dlaczego ?
-Bo od razu zaproponował ci spotkanie
-TO jeszcze o niczym nie świadczy. Przecież na jedno spotkanie mogę, no bo czemu niby nie ? Są wakacje
-Może i tak, ale ty nic o nim nie wiesz
-No to będzie okazja, żeby się poznać
-Magda, proszę nie rób głupstw !
-To nie są głupstwa, zresztą nic ci od tego. Idę się przebrać, a ty możesz już iść dalej na zakupy, bo resztę dnia wolę jednak spędzić sama !- wykrzyczała i weszła do pokoju. Ania w takim obrocie sprawy postanowiła udać się na dalsze zakupy, jednak trochę ją zabolało to co powiedziała jej przyjaciółka, ponieważ ona to zrobiła tylko dlatego, że się o nią martwi.
Magda przebrała się i poszła zjeść obiad. Był naprawdę przepyszny jak wszystkie dania tutaj. Następnie wzięła Dianę na kolejny spacer, nakarmiła i postanowiła iść dalej na zakupy. Przecież nei będzie rezygnować z nich. Wychodząc z kolejnego sklepu, w którym nic sobie nie kupiła zrezygnowana odebrała dzwoniący telefon.
-Halo ?
-Hej, tu Wojtek. To co, dałabyś się zaprosić dzisiaj na przykład na imprezę ? Jeśli chcesz to oczywiście możesz zabrać ze sobą przyjaciółkę
-Hej, ale jaki Wojtek ?
-Aaa przepraszam. Ten od lodów. Nawet ci się nie przedstawiłem, a ty jak masz na imię ?
-Magda
-O to super, lubię to imię. Więc jak będzie ... Magdo ?- zapytał
-No raczej tak, tylko nie wiem czy mi mama pozwoli
-Spokojnie, na pewno pozwoli. O dwudziestej ?
-Okey, gdzie się spotykamy ?
-A masz może blisko do takiego parku obok hotelu ?
-Tak i to bardzo blisko
-To świetnie ! Czyli tam się spotykamy ?
-Okey
-A weźmiesz przyjaciółkę czy sama przychodzisz ?
-Nie wiem jeszcze, troszkę się posprzeczałyśmy. Najwyżej dam ci potem znać okey ?
-Jasne, do zobaczenia
-Pa- rozmowa się zakończyła, a Madzia weszła do kolejnego sklepu z uśmiechem na twarzy. Postanowiła, że poszuka sobie jakiejś sukienki. Po około godzinie chodzenia po sklepach i szukania ... znalazła ! Spojrzała na zegarek, okazało się, że jest już osiemnasta. Kupiła ubranie i wróciła do hotelu, ale najpierw poszła do pokoju rodzicielki. Niestety tam jej nie zastała, dlatego do niej zadzwoniła.
-Halo?- odezwał się głos w komórce
-Hej, mamo. Mam pytanko ...
-Słucham cię córciu
-Yyy poznałam dzisiaj taką fajną dziewczynę, bardzo się polubiłyśmy i ona mnie zaprosiła dzisiaj do siebie na noc, bo ... ona tu mieszka i chciała mi pokazać dużo fajnych rzeczy w swoim domu i no ... chcemy jeszcze iść może gdzieś
-No dobrze, ale mam nadzieję, że mi ją przedstawisz
-Może kiedyś
-Może kiedyś ? Ja również mogę powiedzieć, że może kiedyś będziesz mogła u niej zanocować. A z drugiej strony to dopiero się poznałyście, a już chcesz u niej nocować ?- Magda co raz bardziej się denerwowała co ma powiedzieć mamie. A jeżeli wszystko się wyda, że idzie na imprezę z chłopakiem ?
-Oj mamusiu, proszę. Przedstawię ci ją, ale po prostu nie dzisiaj okey ?
-Dobrze, tylko jutro rano staw się u mnie w pokoju, bo inaczej już będziesz miała zakaz gdziekolwiek wychodzenia do końca wyjazdu
-Oczywiście, na pewno przyjdę i dziękuję, to pa- rozłączyła się. Ufff jakoś poszło ! Energicznym krokiem weszła do swojego pokoju, zastała Ankę na staniu przed lustrem i oglądaniem prawdopodobnie nowo kupionych rzeczy.
-Słuchaj ...- zaczęła- wiem, że go nie znam i może nie powinnam tam iść, ale są wakacje, dlatego trzeba się bawić. Po za tym ty też zostałaś zaproszona-uśmiechnęła się sympatycznie
-Ja ? Mnie też zaprosił?- zainteresowała się
-Tak, to co idziesz ? Dzisiaj o dwudziestej
-Właściwie to czemu nie, tylko gdzie idziemy ?
-Na imprezę, może tam poznamy jeszcze jakichś ciekawych chłopaków
-Ja pewnie nie, zresztą sama wiesz jakie mam podejście do tego typu spraw. Nie wyobrażam sobie siebie w związku
-Ej tam ! Zobaczysz jeszcze się zakochasz- dziewczyny na szczęście się pogodziły i wszystko wróciło do normy. Na rozmawianiu zeszło im całe pół godziny, dlatego postanowiły się już szykować.
-Co zakładasz ?- zapytała Ania
-Nową sukienkę, dzisiaj sobie kupiłam- Madzia wyjęła z torebki czarną sukienkę bez ramiączek. Górna jej część była pokryta czerwoną koronką i miała wcięcie w tali.
-Łał, ale piękna!- zachwyciła się jej przyjaciółka
-Też mi się podoba, do tego założę zwykłe czarne baletki, dobrze, że je wzięłam z domu. A ty co na siebie włożysz ?
-Szczerze mówiąc to nie wiem, ale chyba tą spódniczkę w kwiatki, w nią wpuszczę białą luźną bluzkę i jakieś trampki i właściwie to tyle- odpowiedziała. Magda zrobiła sobie w przeciwieństwie do Ani lekki makijaż i uczesała się w koka. O dziewiętnastej trzydzieści dziewczyny były już w pełni gotowe, więc poszły do parku w którym mieli się wszyscy spotkać.
-Jak myślisz ? Mogę tak iść ?- zapytał Wozz
-Taa pewnie. Przestań już się tak stroić. Co, spodobała ci się ta dziewczyna ?- odpowiedział Śniady
-Nie znam jej za bardzo, ale jest ładna, dlaczego miałbym nie spróbować ?
-Kto nie ryzykuje nie zyskuje
-No racja- Uszykowani chłopacy poszli na parter hotelu, aby dołączyć do wszystkich już tam zgromadzonych. Razem udali się do parku.
-O ! Widzę je!- powiedział Tomson
-Powodzonka- poklepał po ramieniu Wojtka Śniady
-Cześć- przywitali się wszyscy ze sobą
-To może na początku ja przedstawię wszystkich moich znajomych, okey?- zwrócił się Łozo do Magdy, a gdy się zgodziła zaczął wymieniać imiona, bądź ksywki wszystkich. Następnie dziewczyna przedstawiła swoją przyjaciółkę i wszyscy poszli na imprezę, do klubu, który znajdował się niedaleko hotelu. Znaleźli jakichś stolik, przy którym wszyscy się zmieszczą i zaczęła się rozmowa.
-Jakie wam drinki zamówić ?- wszyscy coś wzięli tylko Anka nic nie piła
-To właściwie ile macie lat ?- zapytał Lajan
-Po 16, Ania za tydzień kończy- odpowiedziała Magda, za chwilę Tomson, Dziamas i Torres wrócili z napojami
-Idziesz zatańczyć?- zapytał Wojtek Madzię
-Pewnie- zgodziła się
-Dobrze tańczysz- pochwaliła go
-Mieszkacie tutaj ?- zagadywał Anię Tomson
-Nie, przyjechałyśmy tutaj tylko na miesiąc, na wakacje. Właściwie to Madi tylko miała jechać ze swoimi rodzicami, ale mnie też zabrała- odpowiedziała lekko skrępowana
-Ale macie dobrze, my przyjechaliśmy tylko na tydzień.
I jak ? Zainteresowało was opowiadanie ? (:
Bardzo mi się podoba i czekam na więcej. Akcja już się rozkręca! :D
OdpowiedzUsuń"Aaa przepraszam. Ten od lodów." - moje skojarzenia hahahahah :D
Świetne! Bardzo mi się podoba :) PS mówiłam że tak będzie :)
OdpowiedzUsuń